Strony

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Rozdział 5: "..Niespodzianka.."

Jakieś półgodziny później Mike leżał w szpitalu na badaniach. Policja chciała ze mną rozmawiać w sprawie zeznań, bo byłam świadkiem całego zdarzenia.

-Tak jak powiedziałam, Mike jako pierwszy uderzył tego chłopaka on mu później oddał... trochę mocniej niż powinien.- Zagryzłam wargę z nerwów wiedząc, że Justin wyszedł z tego tylko rozciętą wargą, a Mike leży w szpitalu. 

-Jest pani tego pewna?- Zapytał nie do końca wierząc mi w to co mówię,Westchnęłam kiwając tylko głową.- Zna pani tego drugiego? Jeżeli pani chłopak chce jest wstanie pozwać tamtą osobę.

-Nie obchodzi mnie co zrobi, bo to NIE jest już mój chłopak.- Byłam zirytowana słysząc znów to cholerne określenie.- Nie znam go. Spotkałam się z nim tylko raz. Nie wiem gdzie mieszka lub pracuje. Powiedziałam już wszystko co wiem, a teraz wybaczcie, ale wracam do domu.- Minęłam policjantów zmierzając do wyjścia. Udało mi się złapać taksówkę dzięki czemu nie musiałam iść godziny piechotą. Siedząc już w środku auta spojrzałam na wyświetlacz komórki. Nic. Zastanawiałam się czy po dzisiejszej sytuacji Justin jeszcze napisze. Nie oczekiwałam przeprosin, bo tak na prawdę nie miał mnie za co przepraszać. Zanim zdążyłam zauważyć taksówka zatrzymała się pod moim wieżowcem. Wchodząc do mieszkania zastałam tam jedynie głuchą cisze. Usiadłam na sofie przed telewizorem, na który poszła większa część mojej wypłaty.

-Niespodzianka.- Odwróciłam głowę w stronę drzwi od sypialni skąd dochodził dźwięk. Stała tam Kylie razem z Joshem i Lukasem. Zerwałam się z łóżka piszcząc, a zaraz potem rzuciłam się n nich. Pociągnęłam ich obojga w swoje ramiona. Rzadko widziałyśmy się z chłopakami, bo ciągle gdzieś jeździli. Przyjeżdżali na tydzień, a zaraz potem znów ich nie było.

-Widzicie. Mówiłam, że się stęskniła.- Kylie śmiała się stojąc dalej przy drzwiach od sypialni.- Dobrze, że dalej mam te zapasowe klucze.

-Dobra, dobra koniec czułości. Powiedz co to za chłopak, o którym mówiła Kylie.- Luk zabawnie poruszył brwiami.

-Ważniejsze jest gdzie Mike. Chętnie skopałbym mu tyłek.- Oj Josh gdybyś tylko wiedział. Tak na prawdę tylko Kylie i Luk są rodzeństwem, ale każde z nas traktowało się jak rodzinę. Zawsze mogliśmy na siebie liczyć nie ważne gdzie byliśmy. Wszyscy poznaliśmy się na podwórku i od tej pory jesteśmy przyjaciółmi. Oprócz nas jest jeszcze moja siostra, Lili. 

-Nie jest to teraz ważne. Opowiadajcie jak było i co robiliście.- Spędziliśmy parę godzin na wspólnej rozmowie. Razem spakowaliśmy ubrania Mike'a po czym Luk przeniósł je pod drzwi. Nawet przez chwilę nie myślałam o tym co działo się w ostatnich dniach. Czułam się rozluźniona będąc z nimi i w sumie nic w tym dziwnego skoro znamy się już od 15 lat. Brakowało mi jeszcze Li do pełni szczęścia, ale obecnie była z naszą mamą w Nowym Jorku. Razem z Kylie próbowałyśmy zeswatać ją z Lukiem, ale niestety nam to nie wychodziło.

-Idę dziś do kumpla na taką mini imprezę. Może chcecie iść tam ze mną?- Zaczęłam analizować wszystkie za jak i przeciw. Josh się zgodził, a Kylie o dziwo odmówiła.

-Nie da rady. Rano muszę iść do pracy, a nie mam tyle pieniędzy co wy, abym mogła odmówić sobie tej przyjemności.

-Przecież już Ci mówiłem.-Josh podszedł do mnie łapiąc moją dłoń w swoją.-Zostań moją żoną, a będziesz mieć wszystkiego pod dostatkiem.- Próbował być poważny, ale za długo go znałam. Lubił się wygłupiać, więc często nie brałam na poważnie to co do mnie mówił.- Dobra nie będę nalegać. Jeżeli kochasz to przyjdziesz sama.- Wydymał usta zarzucając śmiesznie włosami. Prychnęłam cicho spoglądając na Luka. Miał dziwny wyraz twarzy i trudno było mi ją określić, bo przez tak długi czas jak się znaliśmy widziałam ją pierwszy raz. Chciałam się odezwać, ale przerwał mi zanim cokolwiek powiedziałam.

-Musimy już iść. Obiecałem chłopakom, że będę wcześniej.- Podszedł łapiąc mnie w czułym uścisku.- We wtorek przychodzą do nas moi kumple wpadnij razem z Lili. Poznacie się, a później trochę wypijemy.

-Co? Mogłeś powiedzieć mi o tym wcześniej. Może ja już mam coś zaplanowane.- Kylie złapała się za boki.

-A masz coś zaplanowane?

-Nie, ale..

-No to żadne, ale siostra.- Moja przyjaciółka momentalnie ucichła.

-Jutro zadzwonię do Li.- Luk kiwną mi głową patrząc na zegarek.

-Musimy się zbierać.- Poszedł po swoje rzeczy po czym pocałował mnie w policzek na pożegnanie. Zaraz po nim Josh i Kylie, a następnie już ich nie było. Westchnęłam cicho spoglądając na walizki pod drzwiami. Jutro wyjdzie ze szpitala i raz na dobre zniknie z mojego życia. 



Justin

Waliłem pięścią w drzwi czekając, aż mi ktoś otworzy. Było chwile po 24, a ze środka już leciała głośna muzyka. Tylko my. Prychnąłem do siebie. Normalnie już wszedłbym do środka, ale Brock miał chujowy zwyczaj zamykania drzwi nawet podczas imprezy. Usłyszałem zamek w drzwiach symbolizujący, że mogę wejść do środka.

-Bieber, więc jednak urwałeś się z roboty.- Zmarszczyłem brwi piorunując go wzrokiem.

-Odwal się.- Zaśmiał się idąc przez tłum ludzi.

-Kto Ci przywalił?- Usłyszałem w jego głosie drwinę co jeszcze bardziej mnie wkurzyło. 

-Powiedziałem odwal się poza tym jak sobie przypominam mieliśmy być tylko my.

-No, więc plany się trochę zmieniły. Stałeś się trochę sztywny. Jesteś moim kumplem, wiec muszę Cie trochę rozruszać.- Podeszliśmy do sofy gdzie siedzieli już wszyscy oprócz dziewczyn.

-No, no. Kogo w końcu przywiało do miasta.- Josh razem z Lukiem wstali podając mi rękę. Poczułem jak ktoś nagle wskakuje mi na plecy. Spiąłem się, bo nigdy tego nie lubiłem. Odwróciłem głowę chcąc zobaczyć sprawcę.- Mówiłem żebyś tego nie robiła.- Zeszła ze mnie mrucząc coś pod nosem.

-Mógłbyś być trochę milszy.- Dziewczyna splotła ręce na piersi zerkając na mnie.

-Emma- Westchnąłem cicho.- Wiesz, że tego nie lubię.

-Chcesz piwo?- Obok nas stanęła Charlott rzucając w moim kierunku ciche cześć na co ja zrobiłem to samo. Nie trzeba było być mądrym, aby zauważyć, że za sobą nie przepadamy. Czyli byliśmy już wszyscy. Ostatni raz kiedy byłem z nimi wszystkimi było to kiedy wybraliśmy się na krótkie wakacje do Miami. Miałem tyle luzu w pracy, że sprawy mogłem załatwiać telefonicznie.

-Przynieś dwa. Jedno dla mnie drugie dla Justina.- Jej przyjaciółka przewróciła oczami, ale posłusznie po nie poszła. Głupi szczeniak.- A Tobie co się stało?- Wskazała na moje usta.

-Mały konflikt z nieznajomym.- Chcąc uniknąć dalszych pytań przyciągnąłem ją do siebie łącząc nasze usta w brutalnym pocałunku. Poczułem przez to lekki ból, ale nie było to coś czym miałbym się przejmować. Odsunęła się ode mnie lekko dysząc.

-Bieber wrócił. Chce się zabawić. Już tydzień tego nie robiłam. Chodź zatańczyć.- Zaciągnęła mnie na "parkiet" po czym zaczęła ruszać się w rytm muzyki. Stałem prosto przyglądając się jej kiedy podeszła do mnie obracając się. Zaczęła ocierać tyłkiem o moje krocze na co ja złapałem za jej biodra dostosowując się do jej ruchów. Kiedy piosenka zmieniła się na nową dziewczyna odwróciła się do mnie rzucając się na moje usta.- Chodźmy gdzieś gdzie będziemy sami. Tęskniłam za Tobą.- Nie było to coś co odwzajemniałem. Nie to, że była niezbędna w naszej grupie. Poznałem ją na imprezie, a później dzwoniłem tylko wtedy kiedy nie miałem się z kim zabawić. Niestety później sama zaczęła przychodzić. Poszedłem za nią do jednego z wolnych pokoi. Nie to, że miałem ochotę się z nią zabawić po prostu jak to mówią... jak dają to bierz. Zamknąłem za nami drzwi sięgając do krawędzi jej koszulki. Zdjąłem ją a zaraz potem jej spódnice i bieliznę. Zabawmy się..

--------------------------------------------------
Proszę o wybaczenie, ale pisze to teraz na szybko i tak na 
prawdę nie miałam zbytnio pomysłów na ten rozdział. 
Nie sprawdzony, więc mogą być błędy i jest 
strasznieeee krótki ;-;
Obiecuje, że kolejny będzie lepszy. 
Jeżeli są pytania odnośnie ff jest ask specjalnie do tego stworzony.
Nazwa: mojeijuz  xd

5 komentarzy:

  1. Boski! └(^o^)┘

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    Jeśli chcesz szczerą recenzję swojego bloga, zgłoś się do nas
    http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/p/zamow.html?showComment=1430463983712
    Prowadzimy także nabór. Może właśnie czekamy na ciebie? :) http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/
    Pozdrawiamy, załoga recenzowisko


    Serdecznie zapraszam na 365 Days. Pierwsza część jest skończona, ale niebawem pojawi się druga!
    http://see-you-again-365days-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń